Deep Purple - Child In Time (post napisany 29.11.2014)


Deep Purple nie są oryginalnymi pomysłodawcami tego riffu. Zaczerpnęli to z kawałka kapeli It's A Beautiful Day o tytule „Bombay Calling”. 

 No jak sami słyszycie podobne bardzo. Ale chłopaki zabrali się za to z niezwykłą werwą. Dołożyli tekst (no może nie jakiś wybitny) i dodali swoją aranżację. Na początku nie brzmiało to genialnie, ale ten właśnie utwór jest bardzo specyficzny. Ian Gilan mówi, że bardzo rzadko wszystkie czynniki są na odpowiednim poziomie by to zabrzmiało tak jak powinno. I pewnie wie co mówi, bo jest jednym z głównych aktorów w tym numerze. O ile reszta zespołu może ustawić brzmienie jak zwykle, o tyle Gilan już pokrętłami na wzmacniaczu, czy doborem właściwego kabla do mikrofonu, wiele nie załatwi. Musi z siebie dać wszystko, a jak wiecie codziennie na takie akcje nikt nie jest gotowy. Dlatego też Child In Time nie jest grany zawsze na koncertach. Wiem bo byłem na koncercie w Szczecinie i się nie doczekałem, co wywołało u mnie przekrwienie oczu i zapienienie ust. No jedynym usprawiedliwieniem jakie mi przyszło do głowy była nieobecność Johna Lorda (odpowiedzialnego za genialny dźwięk Hammondów) i Ritchiego Blackmoora (za solówkę na gitarze). Mówiąc szczerze nie jestem jakimś maniakalnym fanem Deep Purple a, że Child In Time to dla mnie 90% miłości dla tego bandu, to byłem mówiąc kolokwialnie - wkurwiony. Jak każdy porządny kawałek rzucający na kolana tak i ten podlegał rozwojowi. Zaczęło się to tak na płycie Concerto for Group and Orchestra 
jak słychać brzmienie Hammondów już jest, ale za dużo kombinacji i lekki chaos. Wokal (koncert) więc nie na maxa śpiewane. Solówka - blablabla. Nie zwróciłbym uwagi na to w tej wersji. Pewnie jest też kwestia zapisu ale to wylądowało na płycie więc nie było nagrywane na woskowy wałek Edisona. 

Poza tym mariaż muzyki rockowej z symfoniczną to dla mnie nieporozumienie. Nigdy mi się to nie podobało i w dalszym ciągu mi się nie podoba. OK. Napięcie zbudowane, a teraz..Najdoskonalsza wersja z płyty Deep Purple In Rock 
Danie główne

 ODJAZD. Od początku do końca. Motyw klawiszowy - co za cudowny dźwięk. Do dzisiaj nie rozwiązałem zagadki jak te konkretne brzmienie uzyskać :) Jeśli ktoś wie proszę niech się podzieli wiedzą. Wokal - dajcie spokój. Mistrzostwo Świata. Bas- Orgia. Gary - dają radę. Solówka - hehe. Jest dalej blabla, ale jakie to blabla :):):) 
To jeden z nielicznych kawałków które sobie puszczam i zawsze, ale to zawsze włos mi się jeży:)
PS. Doczekaliśmy się też polskich akcentów. Motyw jest bogato użyty w filmie o Jerzym Górskim "Najlepszy". Film zresztą znakomity.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz