Ostatni dreszcz przeszedł przeze mnie chyba w 2004 jak usłyszałem kawałek Comy "Leszek Żukowski". Aż dziwne, że przez tyle lat nic mnie poważnie nie ruszyło na polskiej scenie rockowej. Na początku lat 80-tych to było kilka razy w miesiącu.
Tune łączy ciekawe brzmienia w jedno energetyczne danie. Nowe techniki plus klasyczny zestaw daje naprawdę fajne brzmienie. Słychać to Cocaine wyraźnie. Sam clip też jest ciekawy. Gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz